Gdy niedawno swoją premierę miał Gniew, zorientowałam się,
że jeszcze nie miałam okazji zetknąć się z twórczością Zygmunta Miłoszewskiego.
Żeby nie zwlekać udałam się do biblioteki i od razu wypożyczyłam pierwszą część
serii o prokuratorze Szackim i od pierwszego momentu, gdy zaczęłam czytać,
zakochałam się w sposobie pisania Miłoszewskiego. Jeśli chodzi o kryminały, w ostatnim czasie opieram się na tych z północy – skandynawskich - i najczęściej po nie
sięgam. Byłam bardzo ciekawa, jak w porównaniu z nimi wypadnie nasz krajowy i mogę bez zawahania przyznać, że nasz, polski kryminał nie jest wcale gorszy. Ba, Uwikłanie, to ten z tych
naprawdę dobrych kryminałów, więc jestem niezmiernie zadowolona, że nie
czekałam dłużej by sięgnąć po twórczość tego autora.
Głównym wątkiem jest oczywiście morderstwo – ofiarą jest
Telak, uczestnik terapii psychologicznej, a dokładniej terapii ustawień. Prokurator Szacki
prowadzi śledztwo, a kolejne wątki przeplatają się w idealny sposób, utrzymując
napięcie przez cały czas na wysokim poziomie. Brakuje mi słowa, by opisać moje odczucie po przeczytaniu tej książki, ale Szacki, tak jak jego życie w niej
przedstawione, a także cały kryminał Miłoszewskiego, nie jest po prostu
banalny. Choć zakończenie śledztwa może wydawać się „za proste” to jak dla mnie
jest bardzo zaskakujące, nie mówiąc już o zakończeniu całej książki. Jestem przekonana, że Miłoszewski wybrał z tego
gatunku to, co jest w nim najlepsze, dokładając do tego pewne elementy powieści
sensacyjnej i umiejętnie przekłuł to wszystko na udaną książkę.
Główny bohater - Teodor Szacki to najzwyklejszy, szary prokurator,
bez znajomości i wejść, lewych kontaktów i interesów. Ogólnie mówiąc –
praworządny obywatel wykonujący z pełnym poświęceniem swoją pracę. Choć go korcą trochę większe pieniądze zyskane bez wysiłku - pozostaje wierny swoim ideałom. Poznajemy go
w dość trudnym momencie jego życia – ciężka sprawa nad którą pracuje, rozterki
życiowe mężczyzny z ustabilizowanym życiem, dla którego to trochę za mało – to
sprawia, że akcja płynie wartko i co rusz coś się dzieje. Nie będę ukrywać, że
momentami mocno mnie irytował tą swoją próbą ucieczki od normalnego życia do
powiewu świeżości, którym jest oczywiście młoda kobieta. Czy każdemu facetowi w
pewnym wieku naprawdę musi takie coś się przydarzać? Ewidentnie Szackiego
trafił kryzys wieku średniego, ale w taki denerwujący sposób go przechodził, że
miałam ochotę walnąć go w głowę, powaga ;). Mimo to tego człowieka nie da się
nie lubić i od razu poczułam do niego nić sympatii, bo nie jest wymuskanym do
granic możliwości bohaterem, który w nieprawdopodobny sposób rozwiązuje sprawę,
ratując przy tym połowę świata.
Bardzo mocno wczułam
się w tę książkę. Opisy miejsc w Warszawie pozwalają, osobie,
która ciut ciut zna to miasto, odnaleźć się w tej książce, pozwalają jeszcze mocniej
poczuć wydarzenia i mniej więcej umiejscowić sobie je w głowie. Akcja osadzona
w stolicy naszego kraju sprawia, że wszystko jest bardziej wyraziste i takie „swoje”. Dodatkowo,
wartości dodaje kilka historycznych wątków (tak naprawdę wątków, które liznęły historii,
a dokładniej służb bezpieczeństwa w PRL-u) fajnie wplecionych w sprawę, którą rozwiązuje
Szacki. Drugą ciekawą rzeczą, którą poznajemy trochę w książce jest wspomniana terapia
psychologiczna, od której tak naprawdę wszystko się zaczyna, a przedstawione w
Uwikłaniu pewne jej tajniki sprawiają, że pozycję czyta się z zapartym tchem i ma się ochotę poszerzać swoją wiedzę na temat teorii ustawień.
Teraz już wiem, że nie można bać się polskich autorów, bo i
oni potrafią zaszczycić nas najwyższym poziomem literackim i kunsztem kryminalnym. Do pierwszej części z serii o prokuratorze Szackim
nie można się doczepić (już odpuśćmy te kilka niefortunnych spolszczeń np.
tiszirt), a można tylko i wyłącznie polecić ją innym. Nie czytałeś/czytałaś jeszcze
Uwikłania? Musisz to jak najszybciej nadrobić!
Podsumowanie:
Autor: Zygmunt Miłoszewski
Tytuł: Uwikłanie
oprawa: miękka
Wydawnictwo: W.A.B.
Ocena Czytanie uszczęśliwia: 10/10
Książkę można kupić w księgarni taniaksiazka.pl
Książkę można kupić w księgarni taniaksiazka.pl
Obejrzałem film BROMSKIEGO z panią SZACKĄ i do dziś się wstrzymuję z przeczytaniem powieści. Ziarno prawdy przeczytałem, Gniew czeka na przeczytanie. Mam nadzieje, że wyjdzie mi kiedyś z głowy film, wtedy wezmę się za powieść. Wiem, że jest świetna - sam fakt, że New York Times napisał pochlebną recenzje o czymś świadczy. Dodać by jeszcze można było, że kilka miesięcy temu, ta sama gazeta pisała o tym, że Polski kryminał niedługo wyprzedzi Skandynawski.
OdpowiedzUsuńWszyscy płaczą, że Miłoszewski kończąc przygodę z kryminałami - nie postępuje zbyt mądrze, jest dla mnie dziwne. Ci ludzie nie wierzą, że gość może stworzyć w przyszłych książkach o wiele lepszych bohaterów. Tego mu życzę.
Wow, to o New York Timesie nawet nie słyszałam, ale samo to świadczy o klasie Miłoszewskiego. Polecam książkowe Uwikłanie bardzo mocno, bo o ekranizacji słyszałam niestety same niekorzystne opinie.
OdpowiedzUsuń