środa, 29 maja 2019

Adam Widerski - Odwyk - recenzja


Opisy miasta, ulic, miejsc, a ja się praktycznie w większości orientuję. Czytam książkę i w głowie przesuwają mi się kolejne realne miejsca, w których toczy się akcja. Nie spodziewałam się, że sięgnę kiedykolwiek po kryminał, którego fabuła toczyć się będzie w dobrze mi znanym miejscu. Odwyk to kryminalna atmosfera Łodzi idealnie przeniesiona na kolejne kartki książki, książki którą warto przeczytać. Tym bardziej się cieszę, że to kolejny nasz polski kryminał. Mam nadzieję, że już niebawem era wielbienia skandynawskich kryminałów (sama je kocham całą sobą nadal, ale widzę ile dobra tworzą polscy autorzy) zmieni się w erę wielbienia tych polskich.



Chyba w przypadku tej książki nie będę w pełni obiektywna. A wszystko ze względu na to, że akcja toczy się w moich okolicach, w mieście, w którym spędzam jakieś 80% mojego życia. Mało tego wspomniana jest też moja rodzinna miejscowość - Bełchatów, gdzie mieszkam. Wszystko toczy się jednak w Łodzi, której zakamarki i nie tylko można poznać właśnie w "Odwyku". To mnie kupiło do reszty, bo odnajdywałam się w miejscach, o których czytałam, widziałam skrzyżowania, budynki i było mi z tym bardzo dobrze... ale nie o tym mam pisać.

Książka ta to kryminalny debiut Adama Widerskiego i według mnie jest to bardzo udany debiut. Według mnie wpisuje się idealnie w ramy standardowego kryminału i autor serwuje nam wszystko, co powinno się w nim znaleźć. Nie ma pieszczenia się z czytelnikiem, brutalność, uwikłanie, kłamstwa i tajemnice przeplatają się z powrotami do przeszłości dwóch bohaterów - mordercy, oraz Piotra Krzyskiego, policjanta, który podąża w ślad za nim i próbuje go złapać. Cała historia rozpoczyna się w renomowanej klinice uzależnień prowadzonej przez uznanego profesora. To tu zostaje dokonane pierwsze morderstwo i wokół tego miejsca głównie skupiać się będzie całe długie i żmudne śledztwo. Łódzcy policjanci nie mają łatwo, a przeciwnik - mianowany "alkoholowym mordercą" - należy do tych z wyższej półki, rozmyślnie planując wszystkie swoje działania. Jak się okazuje wszystko ma podłoże w przeszłości, ale przez długi czas autor nas wodzi za nos. Niby czytelnik w pewnym momencie zaczyna się domyślać, jak akcja może się potoczyć, ale wtedy następuje zwrot i nic nie jest już takie, jak wydawało się wcześniej.

Czytając "Odwyk" targał mną pełen wachlarz emocji czasami bardzo różnych. Od dreszczyku emocji, napięcia pewnego rodzaju obrzydzenia, wkurzenia (oj tak, zwłaszcza na końcu książki), po przerażenie, bezsilność, smutek i wzruszenie. Są momenty, w których można się też zaśmiać, więc naprawdę szeroki zakres odczuwania ma ta historia. Co chwila pojawia się nowy trup, są fajni i ciekawi bohaterowie, jest też miłość, a nawet zdrada. A mimo wszystko nie czuć przesytu. Nie ukrywam, że od początku liczyłam na coś fajnego i nie zawiodłam się. Książkę czyta się naprawdę fajnie i mam nadzieję, że będzie mieć swoją kontynuację, bowiem zakończenie pozwala na nią.

Delikatny minus za delikatną okładkę. Dbam o książki, staram się jak mogę i raczej mi to wychodzi za każdym razem. Jednak w przypadku tej okładka, ku mojemu zdziwieniu, nie wygląda perfekcyjnie po zakończonym czytaniu. Zupełnie nie wiem dlaczego. Co do samego projektu okładki - prosty, ale chwytliwy i intrygujący. Kończąc trzeba przyznać, że w Łodzi w tym roku sypnęło sukcesami. Siatkarki ŁKS-u zdobyły mistrzostwo Polski, piłkarze ŁKS-u awansowali do ekstraklasy, a na rynku wydawniczym sukcesem jest "Odwyk". Oby więcej kryminalnej Łodzi w książkach! Tego sobie i Wam wszystkim życzę!

Podsumowanie:
Autor: Adam Widerski
Tytuł: Odwyk
Oprawa: miękka
Wydawnictwo: Initium
Ocena Czytanie uszczęśliwia: 9/10

Książkę można kupić w: Empik

czwartek, 23 maja 2019

Czy polubię się z fantastyką?

Nigdy jakoś mocno nie uwielbiałam książek fantasy, zawsze wolałam inne, jednak gdy coś mnie interesowało - czytałam. Jeszcze na początku studiów miałam jednak trzy zupełnie nieudane podejścia do fantastyki. Nie pamiętam już tytułów, pamiętam, że dwóch z tych książek nie przeczytałam do końca (co nie zdarza mi się praktycznie w ogóle).

 To były chyba jedyne książki razem z pierwszą częścią "Grey'a", których nie skończyłam. Od tej pory minęło dużo czasu, a fantastyka przechodziła sobie obok, zupełnie nie zwracałam na te książki uwagi, mimo że wiele osób z mojego otoczenia się w nich zaczytuje. Do czasu...  "Pierwszy róg" otwierający cykl: Tajemnica Askiru... wszystko dlatego, że niebawem wychodzi już trzecia jego część. Pewnie znowu zupełnie przeszłabym obok, gdyby nie kilka rzeczy i spojrzenie na opinie o książce... Jeśli tyle osób wchłonęła, to postanowiłam spróbować... i jak na razie nieźle idzie :)

Informacja od wydawcy:
"Wszystko ma swój początek w zasypanej śniegiem gospodzie w górach dalekiej Północy. Stary wojownik Havald, zmęczony życiem i wieczną walką, tajemnicza czarodziejka Leandra, niebezpieczny przywódca bandy łupieżców i mroczna elfka o szczególnych upodobaniach seksualnych. Każde szuka czegoś innego. Każde podąża w inną stronę. Kim są naprawdę? Dokąd zmierzają?
Żadne z nich nie wie, że głęboko pod gospodą krzyżują się prastare linie mocy. Kiedy siarczysty mróz i burza śnieżna odcinają podróżnych od świata, wybucha panika: krwawy mord wskazuje na to, że w pobliżu czai się bestia. Czy Havald i Leandra mogą komuś zaufać? Trop prowadzi do legendarnego królestwa Askiru…
Intensywna, gęsta atmosfera, znakomite dialogi i fenomenalnie wykreowani bohaterowie to tylko przedsmak monumentalnego eposu o walce z przepotężnym Imperium Thalaku.
Pierwszy Róg rozpoczyna cykl fantasy, który porwał kilkusettysięczną rzeszę czytelników na całym świecie. Tajemnicza, magiczna przygoda wciąga już od pierwszych stron."
A Wy lubicie fantastykę?

sobota, 11 maja 2019

Adam Widerski - Odwyk - ZAPOWIEDŹ


Już 15 maja będzie mieć premierę debiutancka książka Adama Widerskiego - Odwyk. Akcja książki umiejscowiona jest w Łodzi (dla - mnie, osoby pracującej w tym mieście, bomba!). Sama powieść jest ciekawa i choć nie znajdzie się w niej ogromu mrożących krew w żyłach zdarzeń, to jest solidnym kryminałem, wartym przeczytania. A jak się to rozpoczyna?



W upalnej Łodzi panuje tylko pozorny spokój. W renomowanej klinice leczenia uzależnień ofiarą zabójcy pada jeden z pacjentów. Dochodzenie prowadzi komendant Ryszard Walski z czwartego komisariatu i jego bardzo fajna ekipa. Już na samym początku pojawiają się komplikacje, zakłada się, że to morderstwo rytualne, ale... żeby nie było za łatwo, w dalszej części książki mieszają się historie i zbrodnie. Mocno dają o sobie znać wydarzenia z przeszłości - niełatwej przeszłości. Pojawia się wiele pytań, odpowiedzi z czasem również też.

Ja już na samym początku polubiłam kilku bohaterów, autor naprawdę stworzył bardzo fajne i barwne postaci, co jest mocną stroną tej książki. Przeczytałam ją szybciorem w majówkę. Jej recenzję wstawię niebawem, a tymczasem mam dla Was całkiem fajny fragment. Zobaczcie, czy wam również ta książka przypadnie do gustu. Kilkadziesiąt pierwszych stron pobrać można TUTAJ. Polecam, ściągnijcie i wciągnijcie się w tę powieść jak ja. A od 15 maja będziecie mogli już ją kupić w całości.

A na okładce Odwyku do przeczytania zachęca sam Zbigniew Zborowski, którego uwielbiam!
„Idealne tempo, mocna akcja, zaskakujące zakończenie. Dodatkowo wielki plus dla autora za realistyczne odtworzenie miejsca akcji – Łodzi, jakiej nie znają turyści robiący sobie rundkę po knajpach przy Piotrkowskiej. Jestem pewien, że jeszcze nie raz usłyszymy o Adamie Widerskim!”
– Zbigniew Zborowski