czwartek, 26 grudnia 2013

Stieg Larsson, Dziewczyna, która igrała z ogniem

Druga część trylogii kryminalnej Stiega Larssona to kolejna wyśmienita pozycja trzymająca w napięciu do samego końca. Jeszcze dłuższa od premierowej części przenosi nas w środowisko przestępczości zorganizowanej i po raz kolejny potrafi zawładnąć umysłem czytelnika dopóki się jej nie skończy, a nawet dłużej…

„Dziewczyna, która igrała z ogniem” na samym początku toczy się wokół Daga i Mii, pary, która rozpracowywała seks aferę, połączoną z handlem ludźmi. Dag robił to jako dziennikarz, Mia pisała na ten temat pracę naukową. Przy czym Dag Svensson nawiązuje współpracę z Mikaelem Blomkvistem i Millennium - ma wyjść  całe wydanie magazynu i książka na ten temat. W międzyczasie Lisabeth Salander zrywa kontakt ze wszystkimi,  znika z kraju i żyje przez rok jeżdżąc po całym świecie.  I tutaj znowu mamy to samo – spokojny początek, lekkie wprowadzenie, nagle wielkie bum, kiedy Dag i Mia zostają zamordowani i wszystko nabiera rozpędu i to jakiego… od książki ponownie nie można się oderwać. Wszystko rozgrywa się też wokół „Całego Zła”, które pojawiało się niewyjaśnione już w pierwszej części, a miało najistotniejszy wpływ na główną bohaterkę – Lisabeth Salander. W tej poznajemy już całą jej historię i poznajemy to „Całe Zło”.  Zwroty akcji, niespodziewane wydarzenia, zaskakujące i tak naprawdę nieprawdopodobne wątki – to wszystko się z tym łączy. Co trochę czytelnik przerywa czytanie „niecenzuralnymi zwrotami wielkiego zaskoczenia” – bynajmniej ja tak miałam. W centrum wydarzeń oczywiście Blomkvist i nie kto inny, jak Lisabeth Salander. Choć ta wolałaby by ich drogi już razem nie skrzyżowały się, to jednak tym razem on pomaga jej rozwikłać całą historię. Trzeba też zaznaczyć, że Salander występuje tu jednak w zupełnie innej, zaskakującej roli, jakiej? To już trzeba sięgnąć po drugą część trylogii. Książka ta to wielorakie wątki, a wiele z nich łączy się mocno z pierwszą częścią trylogii. To też niesamowity wyścig, w którym bierze udział naprawdę duża liczba mocno charakterystycznych osób. W dodatku wszystko to jest tak idealnie i umiejętnie wkomponowane, że czytelnik jest usatysfakcjonowany rozwojem sytuacji. Trzeba też zauważyć, że bohaterowie, którzy w części otwierającej trylogię byli tak naprawdę drugorzędnymi – w tej części wychodzą na czele i stają się nie mniej ważni niż pierwszoplanowe postaci Mikaela i Lisabeth, choć z nią jest podobnie - wcześniej trochę w cieniu Blomkvista, teraz jest tym najważniejszym punktem kryminału. Co ważne napięcie, jakie towarzyszy całej tej historii rośnie z każdym kolejnym zdaniem i w  tych ostatnich, kiedy to wszystko powinno się już ustabilizować mamy niespodziankę, bo wcale się tak nie dzieje. Larsson kończy drugi tom tej trylogii w mocno zaskakujący sposób, co powoduje albo od razu sięgnięcie po kolejną część. Ja nie ukrywam, że od razu co zrobiłam, mimo bardzo późnych godzin nocnych, to sięgnęłam po trzecią część i jak się okazuje – to kontynuacja dwójki. 

Rozpoczynając drugą część Millennium byłam już niby przygotowywana na to, co ewentualnie mogę w tej książce spotkać i wydawało mi się, że Larsson tak naprawdę może zaskoczy, ale już nie tak bardzo jak w części pierwszej. Tymczasem, co wydaje się nieprawdopodobne, na każdym kroku czytelnik zaskakiwany jest jeszcze bardziej. Zawikłane niemalże absurdalne śledztwo zadziwia z każdym nowym dowodem, każdą nową informacją i aż chłonie się kolejne linijki w poszukiwaniu kolejnych szokujących wątków i zwrotów akcji, których moim zdaniem jest dużo więcej niż w pierwszej części trylogii. Jestem bardzo mocno i pozytywnie zaskoczona poziomem zawikłania i umiejętnością stworzenia tak wartkiej akcji, by im bliżej końca tym jeszcze bardziej zaszokować czytelników.  W tej książce nie znalazłam nic, do czego mogłabym się przyczepić – a rzadko się to zdarza. Kolejny raz nie można oderwać się od twórczości Larssona i ja wcale nie dziwię się, że został on okrzyknięty królem kryminału.

Podsumowanie:
Autor: Stieg Larsson
Tytuł: Dziewczyna, która igrała z ogniem
Wydawnictwo: Czarna Owca
Ocena Czytanie uszczęśliwia: 10/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz