Jestem zła albo zdegustowana albo zawiedziona albo jedno i
drugie i trzecie. Mam „Opowiadania kryminalne”, które z kryminalnymi nie mają
za wiele wspólnego. Tak naprawdę to jedynie
przedostatnie i ostatnie opowiadanie mogłabym zaliczyć do kategorii
„kryminalne”, ale to też jeszcze bez większego szału. Oba opowiadania, które choć trochę przypadły mi do gustu
były autorstwa Antoniny Turnau i Bohdana Sławińskiego. Resztę czytałam i
czytałam i byłam coraz mocniej zniesmaczona. Do jakiej kategorii
przydzielić resztę? Nie mam zielonego pojęcia. Czytałam tę książkę
najszybciej się da – byle ją tylko skończyć i móc wziąć się za coś innego. I tu
chyba jest jedyny jej plus – nie jest obszerna, więc czyta się ją szybko.
Książkę kupiłam w promocji bodajże za 5 zł już jakiś czas
temu, będzie chyba z 1,5 roku;), i chyba wiem, czemu wtedy była w tak niskiej cenie. Gdy czytałam krótką
zapowiedź znajdującą się z tyłu książki myślałam: wow, to będzie coś, teraz
wiem, że książka jest tym reklamowana mocno nad wyrost i żadnego WOW w trakcie
jej czytania nie ma. Jest to głównie przerost formy nad treścią, wiele
niezrozumiałych wątków, a także takich zupełnie nie pasujących do reszty. Zapewne
miały one na celu zaskoczyć, tymczasem momentami budziły niesmak. Nie chcę rozwodzić się
bardzo nad tą pozycją, bo to nie ma najmniejszego sensu. Jest to jedna z
gorszych kryminalnych książek/jedne z gorszych kryminalnych powiadań, jaką/jakie kiedykolwiek czytałam, choć … mi tak
naprawdę trudno wiązać to wszystko z tym typem literatury.
Podsumowanie:
Autor: Wydanie zbiorowe
Tytuł: Opowiadania kryminalne
oprawa: miękka
Wydawnictwo: Czarna Owca, rok wyd. 2009
Ocena Czytanie uszczęśliwia: 2/10
Książkę można nabyć TU
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz