Tak porywającej i budzącej najgłębsze
uczucia książki nie czytałam już dawno. Schmitt prawdziwie szokuje, daje do
myślenia, budzi nas z letargu. Pięć opowiadań Francuza, który zakotwiczył w
Belgii znalazło się w jednej pozycji, która mogłaby uchodzić za wyciskacza łez.
Nie jednemu bowiem podczas czytania zrobi się mokro pod oczami.
Ja osobiście mocno spłakałam się
czytając drugie w kolejności opowiadanie ‘Pies’ - NAJLEPSZE. Losy psów, a także
ich relacje z ludźmi nie są mi obojętne – sama mam czworonoga, a cała historia
stworzona przez Schmitta pokazała całe piękno i głębię w miłości psa do
człowieka, a także człowieka do psa. Zwróciła też uwagę na to, że dla
zwierzęcia człowiek to człowiek, żaden nie jest lepszy ani gorszy i każdy
zasługuje na takie samo traktowanie. Argos –pies z opowiadania uświadamia też
samemu bohaterowi wiele cennych aspektów ludzkiego życia i jego zasad, o
których on sam zapomina. W opowiadaniu mamy do czynienia z odwzajemnioną
miłością, szacunkiem bohatera do psa –
psa, który w najtrudniejszym momencie życia nie pozwolił mu zatracić swojego
człowieczeństwa. Od tego czasu Heymann darzy tego psa dozgonną miłością. Od
pewnego momentu opowiadania po prostu płakałam jak bóbr i nie potrafiłam się
powstrzymać. W dodatku dawno już nie znalazłam w książkach, które czytałam
mocno oddziałujących na mnie słów. W tym jednym opowiadaniu znalazłam z kolei
aż dwie sentencje, które trafiają do mnie, jak mało które.
Bohater to człowiek, który próbuje być człowiekiem przez całe swoje
życie, raz walcząc z innymi, raz walcząc ze sobą samym. Tej mądrości
życiowej człowieka nie uczy drugi człowiek, a pies – Argos.
Ludzie są tak naiwni, by wierzyć w Boga, a psy są tak naiwne, by
wierzyć w ludzi.
Opowiadanie 'Pies' jest tym najlepszym w tej książce.
Jak dla mnie cały ten zbiór
opowiadań Schmitta ma jeden mianownik – miłość i jej rodzaje. W przypadku ‘Dwóch
panów z Brukseli’ – miłość homoseksualną, a więc miłość trudną , miłość
zakazaną, miłość burzącą wszelkie stereotypy i granice, miłość bolesną i
szukającą spełnienia, którego nie może osiągnąć, miłość różniącą się znacznie
od siebie. W opowiadaniu ‘Pies’ miłość jest bezpretensjonalna, bezustanna,
najczystsza i bezosobowa. Ukazuje przywiązanie i bezgraniczną ufność. Z kolei w
opowiadaniu ‘Małżeństwo we troje’ miłość poszukuje, inspiruje i jest
zaskakująca. Dla bohaterów ‘Serce w popiele’ ta wygodna miłość jest skierowana w złą stronę, co przy zwrocie
wypadków powoduje zupełną zmianę uczuć. W ‘Dziecko upiór’ z kolei pokazana jest
miłość racjonalna, nieakceptująca odmienności i trudności; próbująca w
odpowiedni sposób znaleźć najlepsze rozwiązania, przy czym miłość ta od
wewnątrz rozrywana jest trudnymi wyborami. Tak ja to widzę.
Cała książka porusza dogłębnie i
przy każdym opowiadaniu zostawia czytelnika z innym pytaniem, bo choć wszystkie
mają jedną łączącą je miłość w tle, to jednak ukazują też inne,
równie ważne, egzystencjalne rozterki, które wzruszają, intrygują i
zaskakują. Czytelnik po przeczytaniu tej pozycji zmuszony jest do refleksji o
zakamarkach naszego życia, na które na co dzień nie zwraca tak dużej uwagi. Wisienkę
na torcie stanowią zapiski z ‘Dziennika autora’ – Schmitt ukazuje w nich całą
drogę tworzenia opowiadań. Dowiadujemy się z nich przede wszystkim o tym, że
każde z nich ma w sobie pierwiastek prawdziwości, każde opiera się bowiem na wydarzeniach,
które miały miejsce oraz na problemach, z którymi borykali się prawdziwi ludzie.
Jeśli ktoś kiedykolwiek zetknął się z twórczością Erica-Emmanuela Schmitta, a
nie miał w dłoniach jego książki ‘Małżeństwo we troje’ – musi to jak
najszybciej nadrobić.
Podsumowanie:
Autor: Eric – Emmanuel Schmitt
Tytuł:
Małżeństwo we troje
oprawa: miękka
Wydawnictwo:
Znak, wyd. Kraków 2013
Ocena Czytanie uszczęśliwia: 10/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz