środa, 29 stycznia 2014

Erick-Emmanuel Schmitt, Małżeństwo we troje

Tak porywającej i budzącej najgłębsze uczucia książki nie czytałam już dawno. Schmitt prawdziwie szokuje, daje do myślenia, budzi nas z letargu. Pięć opowiadań Francuza, który zakotwiczył w Belgii znalazło się w jednej pozycji, która mogłaby uchodzić za wyciskacza łez. Nie jednemu bowiem podczas czytania zrobi się mokro pod oczami.

Ja osobiście mocno spłakałam się czytając drugie w kolejności opowiadanie ‘Pies’ - NAJLEPSZE. Losy psów, a także ich relacje z ludźmi nie są mi obojętne – sama mam czworonoga, a cała historia stworzona przez Schmitta pokazała całe piękno i głębię w miłości psa do człowieka, a także człowieka do psa. Zwróciła też uwagę na to, że dla zwierzęcia człowiek to człowiek, żaden nie jest lepszy ani gorszy i każdy zasługuje na takie samo traktowanie. Argos –pies z opowiadania uświadamia też samemu bohaterowi wiele cennych aspektów ludzkiego życia i jego zasad, o których on sam zapomina. W opowiadaniu mamy do czynienia z odwzajemnioną miłością, szacunkiem bohatera do  psa – psa, który w najtrudniejszym momencie życia nie pozwolił mu zatracić swojego człowieczeństwa. Od tego czasu Heymann darzy tego psa dozgonną miłością. Od pewnego momentu opowiadania po prostu płakałam jak bóbr i nie potrafiłam się powstrzymać. W dodatku dawno już nie znalazłam w książkach, które czytałam mocno oddziałujących na mnie słów. W tym jednym opowiadaniu znalazłam z kolei aż dwie sentencje, które trafiają do mnie, jak mało które. 

Bohater to człowiek, który próbuje być człowiekiem przez całe swoje życie, raz walcząc z innymi, raz walcząc ze sobą samym. Tej mądrości życiowej człowieka nie uczy drugi człowiek, a pies – Argos. 

Ludzie są tak naiwni, by wierzyć w Boga, a psy są tak naiwne, by wierzyć w ludzi.

                                        Opowiadanie 'Pies' jest tym najlepszym w tej książce.

Jak dla mnie cały ten zbiór opowiadań Schmitta ma jeden mianownik – miłość i jej rodzaje. W przypadku ‘Dwóch panów z Brukseli’ – miłość homoseksualną, a więc miłość trudną , miłość zakazaną, miłość burzącą wszelkie stereotypy i granice, miłość bolesną i szukającą spełnienia, którego nie może osiągnąć, miłość różniącą się znacznie od siebie. W opowiadaniu ‘Pies’ miłość jest bezpretensjonalna, bezustanna, najczystsza i bezosobowa. Ukazuje przywiązanie i bezgraniczną ufność. Z kolei w opowiadaniu ‘Małżeństwo we troje’ miłość poszukuje, inspiruje i jest zaskakująca. Dla bohaterów ‘Serce w popiele’ ta wygodna miłość  jest skierowana w złą stronę, co przy zwrocie wypadków powoduje zupełną zmianę uczuć. W ‘Dziecko upiór’ z kolei pokazana jest miłość racjonalna, nieakceptująca odmienności i trudności; próbująca w odpowiedni sposób znaleźć najlepsze rozwiązania, przy czym miłość ta od wewnątrz rozrywana jest trudnymi wyborami. Tak ja to widzę. 

Cała książka porusza dogłębnie i przy każdym opowiadaniu zostawia czytelnika z innym pytaniem, bo choć wszystkie mają jedną łączącą je miłość w tle, to jednak ukazują też  inne,  równie ważne, egzystencjalne rozterki, które wzruszają, intrygują i zaskakują. Czytelnik po przeczytaniu tej pozycji zmuszony jest do refleksji o zakamarkach naszego życia, na które na co dzień nie zwraca tak dużej uwagi. Wisienkę na torcie stanowią zapiski z ‘Dziennika autora’ – Schmitt ukazuje w nich całą drogę tworzenia opowiadań. Dowiadujemy się z nich przede wszystkim o tym, że każde z nich ma w sobie pierwiastek prawdziwości, każde opiera się bowiem na wydarzeniach, które miały miejsce oraz na problemach, z którymi borykali się prawdziwi ludzie. Jeśli ktoś kiedykolwiek zetknął się z twórczością Erica-Emmanuela Schmitta, a nie miał w dłoniach jego książki ‘Małżeństwo we troje’ – musi to jak najszybciej nadrobić.

 Podsumowanie:
Autor: Eric – Emmanuel Schmitt
Tytuł: Małżeństwo we troje
oprawa: miękka
Wydawnictwo: Znak, wyd. Kraków 2013
Ocena Czytanie uszczęśliwia: 10/10


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz