wtorek, 14 listopada 2017

Grzegorz Miecugow, Przypadek



Śp. Grzegorza Miecugowa znałam głównie z dziennikarskiej strony jego działalności. Świetny publicysta i stojący za nim solidny warsztat – tak go widziałam. Polityką zupełnie się nie zajmuję i nie interesuje mnie to, ale podpatrywałam go czasem, właśnie w kontekście doświadczonego dziennikarza z telewizji. O tym, że wydał książkę oderwaną od jego rzeczywistości dziennikarskiej, nie mającą z nią nic wspólnego, słyszałam już jakiś czas temu. Temat mi jednak uciekł i wrócił dopiero, gdy otrzymałam z wydawnictwa Bellona maila na jej temat, z informacją, że mogę otrzymać jeden egzemplarz do recenzji. Bardzo chciałam zmierzyć się z nową stroną Grzegorza Miecugowa, więc skorzystałam z okazji, sięgnęłam po drugie wydanie książki i szczerze Wam powiem – nie żałuję, bo jest naprawdę dobra.

Od pierwszej chwili, gdy zaczęłam ją czytać uderzył mnie styl pisania. „Dziennikarskości” z dziennikarza nie da się jednak pozbyć. Według mnie jest to duży plus tej książki. Charakter języka, tworzenie zdań, poprawność twórcza i stylistyczna to jej duże atuty. Co jest ważne – czytając ma się wrażenie, że autor bardzo dobrze wiedział co robi, stosując w tekście różne zabiegi językowe. Do tej pory w mojej głowie był „Prokurator”, książka, która niby została niedawno okrzyknięta hitem, ale mnie bardzo raziła językowo. Zestawiając obie pozycje ze sobą – widzi się ogromną różnicę, dwóch zupełnie innych światów. Kunszt i ogromny warsztat autora „Przypadku” nie podlegają żadnym dyskusjom, a powieść - to dużo solidnej pracy. Sama książka, ogólnie na nią patrząc, jest „lekka, zwiewna i przyjemna”, choć niezwykle intrygująca. Akcja rozpędza się niemal od początku, a napięcie trzymało mnie do samego końca, mimo że  ważną część finału można już wyczytać na samym początku. Możliwe, że autor specjalnie uchylił czytelnikowi kawałek powieściowej tajemnicy, by ten jeszcze mocniej odczuwał nieporadność w zachowaniu bohaterów oraz dużo bardziej skupiał się na przypadku warunkującym nasze życie i podejmowane decyzje.

Zakończenie książki wbiło mnie trochę w siedzenie. Nie stało się to pod wpływem mocniejszego zdarzenia, a wręcz przeciwnie. Najmocniej uderza prostota rozwiązania i fakt, jak wszystkim może rządzić tytułowy przypadek. Mimo że owy przypadek mocno układa nasze losy, to również my sami niejednokrotnie na siłę komplikujemy swoje życie i to od początku wypływa z tej książki. A przecież czasem wystarczyłoby chwilę zastanowić się i wybrać najbanalniejsze rozwiązanie sprawy, którego wcale nie braliśmy wcześniej pod uwagę. Na koniec autor informuje krótko, jak potoczyły się losy poszczególnych bohaterów. W chwili, gdyby samo zakończenie historii było inne, zabieg ten nadałby ostatnim chwilom czytania tej powieści niepotrzebnej banalności. Ja jednak nie zwróciłam na to mocno uwagi, byłam bowiem pod wpływem owego zakończenia. Takiego ot tak – po prostu…

Zakończenie twórczości Śp. Miecugowa również było takie … po prostu, dlatego tak szkoda, że nic nowego spod jego pióra już nie wyjdzie.


Podsumowanie:
Autor: Grzegorz Miecugow 
Tytuł: Przypadek
oprawa: miękka
Wydawnictwo: Bellona
Ocena Czytanie uszczęśliwia: 9/10
Książkę można kupić w Empik

2 komentarze:

  1. Myślę że to pozycja obok której nie można przejść obojętnie, tym bardziej tak wysoko oceniona ;-)

    OdpowiedzUsuń