Jesienny wieczór, wielki puchaty koc, piżamy, grube
skarpeciochy i duży kubek czegoś gorącego – tak wyobrażam sobie idealną
scenerię towarzyszącą czytaniu książki ‘Ogród Kamili’. Jest to pełna
delikatności i optymizmu opowieść, która zarazem zaskakuje i trzyma w napięciu,
pokazując jak nieprzewidywalny jest los.
Tytułowa Kamila to niepoprawna romantyczka, żyjąca w swoim
odizolowanym świecie, panicznie bojąca się zmian i nowości dwudziestoparolatka.
Życie jej nie oszczędzało – wychowywała ją tylko mama. Ta jednak, gdy dziewczyna
miała 16 lat zginęła w wypadku. W tym samym czasie bez słowa odszedł od niej
mężczyzna, który był jej pierwszą i największą miłością. Po tragicznych dla
niej wydarzeniach bohaterka zamieszkała z ciotką, która starała się chronić ją
przed wszystkim co złe, sama Kamila do życia podchodziła bardzo asekuracyjnie.
Dziewczyna miała dwa marzenia: piękny ogród pełen róż oraz całą sobą chciała
uwolnić się od nieszczęśliwej miłości, najlepiej zakochując się bez pamięci w
najcudowniejszym mężczyźnie, którego dopiero miała spotkać. Zbiegi okoliczności
i wypadków sprawiają, że w ciągu 48 godzin jej życie zmienia się nie do
poznania. Daje o sobie znać przeszłość, ale bardzo mocno zaczyna dobijać się do
niej świetlana przyszłość. Nie wszystko jednak można mieć od razu i marzenia
młodej dziewczyny nie spełniają się w jednej chwili. Momentami trzeba przyznać,
że Kamila jest aż tą swoją delikatnością i naiwnością oraz niezdecydowaniem denerwująca,
a jej niezrozumiałe zachowanie i ciągły płacz „kłuje po oczach” . Katarzyna Michalak
jednak nie oszczędza czytelniczych nerwów i funduje nam sporo zaskakujących
zwrotów wypadków. Bez tego myślę, że opowieść byłaby mocno przewidywalna i …
mdła, jak momentami tytułowa bohaterka. Czytając tę książkę poczułam ten sam
dreszczyk, który „za małolata” czułam podczas oglądania modnych brazylijskich telenowel.
Towarzyszył on momentowi, gdy w połowie najważniejszej sytuacji kończył się
odcinek. Chciałabym nadmienić, że ten dreszczyk, to coś naprawdę pozytywnego, a
czytelnik jest w na tyle uprzywilejowanej sytuacji, że większość tych
„momentów” może doczytać do końca, choćby i wybijała godzina trzecia nad ranem.
Jednak nie ma tak dobrze. W decydującym dla całej książki momencie… fabuła się urywa,
pozostawiając mnie – czytelnika w zupełnym szoku, z głową pełną znaków
zapytania i nierozwikłanych zagadek.
Ogród Kamili rozpoczyna kwiatową trylogię Katarzyny Michalak
i trzeba przyznać, że robi to w sposób najlepszy z możliwych. Gdybym tylko
miała drugą część pod ręką – od razu zaczęłabym czytać. Książka porywa nas w
wir fabuły w całości i chłonie naszą uwagę do ostatniego zdania. Czy od tego
można było się uzależnić? Na pewno! Dzięki
tej pozycji możemy trochę wrócić do naszej przeszłości, bo czytając ją
bezwiednie wracamy wspomnieniami do czasu naszej pierwszej miłości i trochę porównujemy
ją, do tej książkowej, uśmiechając się przy tym delikatnie. Ja tak miałam i
jestem pewna, że niejedna z kobiet czytających ‘Ogród Kamili’, również będzie mieć
podobnie. Bardzo fajnym dodatkiem są opisy gatunków róż, które rozpoczynają
każdy rozdział i pozwalają trochę bardziej wczuć się w miłość bohaterki do tych
kwiatów. Wszystko wieńczy piękna, uderzająca ciepłem i romantycznością okładka.
Podsumowanie:
Autor: Katarzyna Michalak
Tytuł: Ogród Kamili
oprawa: miękka
Wydawnictwo: Znak
Ocena Czytanie uszczęśliwia: 9/10
Książkę można nabyć w Wydawnictwo Znak